piątek, 4 października 2013

Rozdzial trzeci: Zaciesnianie wiezow

Kolejny rozdział przed nami. Dopóki mam wenę i kilka kolejny rozdziałów, mogę śmiało dodawać posty w krótkim odstępie. Byłoby mi miło, gdyby wszyscy, którzy czytają, pozostawili po sobie jakiś ślad. To naprawdę dodaje otuchy, a konstruktywna krytyka pozwala popracować nad wadami. 
Smacznego. 



Ludzie się zmieniają, albo my ich lepiej poznajemy.
Zielona15


To jest walka.
Dwie bestie walczą ze sobą o władzę.
Języki ocierają się o siebie, zęby kąsają ciało, a dłonie błądzą po nowym miejscu.
Pozwalasz sobie na chwilę zapomnienia, kiedy te usta całują cię, wysysając z ciebie magię. Zeszły na szyję, by ugryźć ją mocno i pozostawić ślad. Drapiwa go po plecach w odwecie, na co czujesz na skórze jego uśmiech.
Nie jest delikatny, wręcz przeciwnie. Swoją brutalnością bierze twoje ciało w posiadanie. Daje wszystko co ma, a zabiera jeszcze więcej.
Jęczysz rozpustnie, czując się wolnym. Przez jedną ulotną chwilę jest dla ciebie wszystkim, czego potrzebujesz.
Gdyby ktoś teraz wszedł do tej niezamkniętej klasy, nie widziałby dwójki kochanków uprawiających miłość. Zobaczyłby dwie bestie, które pieprzą się bez litości.
A wokół cały czas panowała magia.
**
            Budzisz się całkowicie obolały. Syczysz, próbując się podnieść.
 Żyjesz? - Pytanie Malfoy'a jest absurdalne. Masz ochotę się roześmiać.
 Chyba nie myślałeś, że mnie to zabije? - Unosisz brew, jednak twoje biodra całkowicie się z tym nie zgadzają. Choć czujesz się zrelaksowany, to jednocześnie obolały. Twoja magia uspokoiła się, co pozwala ci logicznie myśleć.
 To był naprawdę jedyny sposób?
 Nie dopowiadaj sobie, Potter, nie byłem w stanie niczego wymyślić - prycha Malfoy, jednak wiesz, że jest to tylko maska. Echo jego emocji ciągle przepływa przez twoją głowę. Patrzysz na niego. Ma na sobie jedynie spodnie, a w dłoni trzyma zapalonego papierosa, którym się zaciągną. Uniosisz brwi. Nigdy nie podejrzewałbyś go o tak mugolską używkę. I nagle to dostrzegasz.
 Twoje oczy - Nie masz siły wstać, dlatego podchodzisz do niego na czworaka, by przyjrzeć się odkrytemu znalezisku. Stalowe oczy Malfoy'a na pierwszy rzut oka były normalne, ale widziałeś oczy wilkołaka, by rozpoznać czającą się bestię.
Stalowe tęczówki zabłysły.
 Potter, jeśli nie chcesz kolejnej rundy, to mnie nie prowokuj - głos Ślizgona jest zachrypnięty, a jego spojrzenie obejmuje twoje ciało. Patrzysz na siebie. Masz na sobie jedynie koszulę i z tego, co czujesz, to Malfoy'a. Rumienisz się, co jest absurdalne w porównaniu do tego, co robiliście Merlin wie ile czasu. Szczelniej przykrywasz się koszulą, siadając.
 Kim jesteś? - Pytasz, przechylając głowę z zainteresowaniem. Jego emocje są proste. Strach, niepewność, determinacja.
 Posiadam krew inkuba - odpowiada w końcu, na co otwierasz szerzej oczy i parskasz śmiechem. Nie mogąc się powstrzymać, chichoczesz głośno ku oburzeniu Ślizgona.
 Co cie tak śmieszy, Potter?
 To po prostu absurdalne - mówisz. - Przypomniało mi się, że wiele dziewczyn podejrzewa, że jesteś wilą czy jak to było? Hm... Wiem! Syreną, a ty jesteś inkubem. Ja pierdziele.
 Potter, uspokój się - syczy, ale jest tak samo rozbawiony jak ty. Kręcisz głową, ścierając łzy z policzków
 Dlatego seks?
 Nie panowałeś nad swoją magią - zaczyna wyjaśniać. - Gdybym cię tak zostawił, to byś zniszczył Hogwart. Twój rdzeń magiczny był niestabilny. Jestem inkkubem, to że tylko w pewnym stopniu niczego nie zmienia. Mogę pożywiać się magią, dlatego było to idealne rozwiązanie.
 Tylko nie myśl sobie, że to się powtórzy - mówisz w końcu złośliwie. - To był jednorazowy numerek.
 To ty jęczałeś, Potter.
 A ty krzyczałeś, Malfoy.
Patrzycie na siebie uważnie. Incydent sprzed chwili przechodzi do historii, a wy znowu stajecie się wężem i lwem.
 A teraz, gdzie są moje ubrania?
 Um - Malfoy wskazuje strzępki materiału, nie patrząc ci w oczy. Teraz już wiesz dlaczego masz na sobie jego koszulę.
 Wiesz co, Malfoy, następnym razem je po prostu zdejmij, a nie je drzesz.
**
            Hermiona łapie cię na drugi dzień w Pokoju Wspólnym.
 Chciałam cię przeprosić, Harry - w jej głośnie czujesz skruchę. Uśmiechasz się do niej wesoło, a ona nieśmiało odwzajemnia to.
 Już zdążyłem zapomnieć - puszczasz jej perskie oko, otwierając dla niej ramiona. Przytula się do ciebie mocno.
 Chyba wiem dlaczego - mówi. - Kim ona jest?
 Co? - Jak zawsze Hermiona zbija cię z tropu.
 Masz ślad zębów na ramieniu, Harry - odpowiada, a ty natychmiast łapiesz się za wskazane miejsce i rumienisz wściekłe.
 Nie ma się co wstydzić, mój drogi - śmieje się. - Mam nadzieję, że jesteś z nią szczęśliwy.
 Taaa - odpowiadasz zmieszany. - Wybacz, ale muszę pójść.
 Pozdrów ją.
**
            Malfoy'a znajdujesz w bibliotece, gdzie siedzi przy książkach.
 Musiałeś? - Warczysz, dosiadając się do niego. - Przez ciebie Hermiona myśli, że mam dziewczynę.
 No tak, Potter - Malfoy westchnął dramatycznie. - Zapomniałem, że dla ciebie posiadanie dziewczyny jest obrzydliwe. 
Prychasz.
 Wiesz, że nie o to chodzi. Będzie mi teraz chodzić i gadać, że chce ją poznać. Gdybyś mnie nie użarł w takim miejscu, to bym miał spokój.
 Potter, nie jesteś lepszy. Przeorałeś mi tak plecy, że nawet nie ma sensu o tym mówić - Ślizgon wywraca jedynie oczami na twoje problemy. - Znajdź sobie jakąś, dobrze ci zrobi. Chociaż z twoją aparycją to może być trudne.
 Pieprz się  - warczysz na niego.
 Tylko z tobą - mruczy Malfoy, śmiejąc się z ciebie. Wzdychasz, kładąc głowę na stole.
 Potter, powiedz, że po prostu skorzystałeś z pro...
 Chory jesteś? Hermiona by mnie za to zabiła.
 Wy, Gryfoni, jesteście dziwni - stwierdza blondyn.
 Wolimy uczucia - mówisz.
 Ostatnio jakoś o nich nie myślałeś - ton głosu Ślizgona jest szyderczy i wiesz, że chce ci dopiec, ale nie możesz na to poradzić, że spuszczasz wzrok i się rumienisz. Przeklinasz się za to.
Potter, nie prowokuj mnie.
Unosisz zaskoczony wzrok, widząc te stalowe oczy, za którymi czai się bestia.
Za niedługo będę mógł przenieść twoją mamę w bezpieczne miejsce.
Gdzie?
Powiem ci jak wszystko będzie załatwione. Do święta Duchów powinno być wszystko zrobione. Czy ona wie o tym w ogóle? Że ryzykujesz dla niej? I jak chcesz to rozegrać, jeśli zniknie teraz, to będzie podejrzane.
Postaram się zorganizować jej samobójstwo.
Patrzysz na niego wielkimi oczami.
Nie patrz się tak. Jeśli to się nie uda, to jak ucieknie teraz, podejrzenia mnie ominą. Jestem w szkole, pamiętasz?
Jak Slytherin?
A jaki może być? Stado węży.
**
            Stoisz w sowiarni, zastanawiając się nad tym, czy to co robisz jest słuszne. Gdybyś mógł, nie wplątywałbyś w to więcej osób, ale wiesz, że potrzebni są ci wszyscy. Masz nadzieję, że Hedwiga doleci wszędzie bez przeszkód.
Ty sam idziesz w kierunku swojej wieży, jednak nagle kolejny pomysł wpada ci do głowy. Skręcasz szybko, idąc do gabinetu profesora Flitwicka. Mały profesor siedzi za swoim biurkiem i wygląda zaskoczony twoimi odwiedzinami.
 W czym mogę ci pomóc, panie Potter? - Pyta.
 Chciałbym zaczerpnąć u pana kilka lekcji pojedynków - mówisz spokojnie. Nauczyciel wygląda na całkowicie oszołomionego.
 Wiem, że jest pan Mistrzem Pojedynków, a nie nadają tego tytułu byle komu. Wiem, że dawanie prywatnych lekcji uczniom jest wbrew regułom, ale potrzebuje tego, a pan doskonale o tym wie.
Profesor Zaklęć milczy przez dłuższą chwilę i zaczynasz podejrzewać, że ma to związek nie z twoją prośbą, a dalej z szokiem jaki na nim wywarłeś swoim pojawieniem się.
 Profesorze?
Nauczyciel odchrząknął.
 Jestem zaskoczony pańską prośbą, panie Potter - mówi w końcu. - Niestety nie jestem w stanie ci pomóc. Jestem już za stary, żeby uczyć sztuki pojedynków.
 Ale pro...
 Zdaję sobie jednak sprawę, panie Potter, że to ważne i jestem skłonny sporządzić listę zaklęć, które mogą się panu przydać - tu spojrzał na ciebie uważnie.
 Dziękuje, panie profesorze - kiwasz głową, wychodząc. Połowicznie osiągnąłeś sukces, jednak czujesz pewne rozczarowanie. Zastanawiasz się przez chwilę jakie to musi być uczucie pojedynkować się z mistrzem. Wzdychając, idziesz do wieży.


4 komentarze:

  1. Rozdział ciekawy, poznajemy nowe fakty, akcja sie rozkręca:)
    Draco posaiadający krew sukkuba to interesujący wątek, rozwinesz go? Malfoy mówi o sobie "jestem sukkubem", a nie jest on przypadkiem inkubem? Czekam na kolejny rozdział:) Pozdrawiam i życzę dużo weny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta historia ma potencjał i widać, że określiłaś sobie konkretny cel, do którego zmierza. Postacie są w miarę kanoniczne, aczkolwiek zastanawia mnie powód 'pozbycia się' Ronalda z obiegu (nie żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało, też go nie lubię). Nie ograniczaj się jednak tylko do Harry'ego, Draco czy sporadycznie Hermiony. Wątki poboczne też są ważne.
    Mnóstwo pracy przed tobą. Twój styl nie jest zły, używasz całkiem fajnych porównań czy metafor, ale popełniasz zbyt wiele błędów. Stylistycznych, składniowych, interpunkcyjnych. Zdecydowanie potrzebna jest tutaj beta, która ogranie ten chaos.
    Poza tym jeśli wybrałaś sobie narrację drugoosobową w czasie teraźniejszym, to trzymaj się się jej i nie mieszaj z innymi, bo daje to zły efekt podczas czytania.
    Mam nadzieję, że cię nie zniechęciłam tym komentarzem. Po prostu musisz ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, aż w końcu będziesz pisać od tak, od niechcenia.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeleciałam jedynie wzrokiem rozdział trzeci. Jednak z tego, co zauważyłam stosujesz półpauzę, więc jest to zdecydowanie na twój plus.
    Podam ci błędy czy jak kto woli rady w punktach :)
    1. Nie stawiamy kropki w tytule rozdziału. Jest to uznawane za błąd.
    2. Opisy, opisy i jeszcze raz opisy. Wrzucasz suchy tekst - dialog i napiszesz zdanie lub dwa - opis. Opisuj troszkę bardziej dokładnie, bo czytając rozdział chcemy poczuć tę magię w odcinku :)
    3. Zdecydowałaś się na naprawdę trudną narrację. Zdecydowanie należysz do odważnych osób, bo sama jedynie zastanawiałam się zawsze nad pisaniem pomiędzy pierwszą, a trzecią narracją. Trzecioosobówka dałaby ci większe pole do popisu, ale to Ty jesteś autorem, więc nie mogę ingerować w twój pomysł i wykonanie tej historii.

    Mimo wszystko uważam, że ta historia ma potencjał. Masz przed sobą naprawdę dużo pracy, więc proponuję znaleźć Betę. Nigdy nie znajdziesz wszystkich swoich błędów, bo ja sama widzę dany błąd po miesiącu, kiedy przeczytam Enty raz ten sam odcinek :)
    Liczę, że nie uraziłam Cię w żaden sposób. Nie miałam takiego zamiaru, a jedynie pomoc, żeby każdy kolejny odcinek był napisany dużo lepiej.
    Życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie skończyłam czytać wszystkie, jak na razie dodane rozdziały. Tekst dobrze mi się czytało. Poprawna polszczyzna nie jest moją super mocną stroną, więc nie zwróciłam uwagi na błędy. Jak mój poprzednik zwrócił uwagę, to Draco chyba powinien być inkubem. Sukkub to chyba kobieta, prawda? veressaa_22

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy